- Veena to ty? - zapytał się.
- Tak to ja - odpowiedziałam.
- Nie wierzę ze cię znalazłem. - powiedział z podnieceniem.
- Ale to coś cię zabrało, powinieneś nie żyć jak wtedy uciekłeś.- odparłam nie wierząc już we własne szczęście.
- Nie. Uciekłem, to coś po chwili upuściło mnie i samo zwiało.-wytłumaczył.
- Ale jak? Czemu cię upuściła? - zapytałam się zdziwiona.
- Sam nie wiem chyba się czegoś wystraszyło- odpowiedział.
- Dobra, później mi odpowiesz. Teraz chodźmy się przebiec - wyrwałam.
Pobiegliśmy na plaże tęczowych chmur. Potem nad wodospad. Dałam Rancomowi umiejętność oddychania pod wodą, a potem skoczyliśmy z wodospadu bez żadnego strachu.
Rancom?