- Huh? – wadera spojrzała na mnie zaskoczona swoimi błękitnymi oczyma.
Wisząc w powietrzu, uśmiechnąłem się do wadery.
- Jesteś masochistką? Po co się tniesz?
Wadera odwróciła tylko wzrok.
- Nie zrozumiesz tego…
- Jestem bardzo rozumnym basiorem na twoje szczęście – mrugnąłem do niej.
- Daj mi spokój.. – oczy wadery zaczęły błyszczeć się od nadpływających jej do kącików łez.
Zmarszczyłem brwi.
- E? Przecież dopiero zacząłem konwersację.
Niebieskooka zaczęła płakać.
- Powiedziałam, żebyś dał mi spokój! – powiedziała stanowczym głosem, po czym chrząknęła, jakby rozbolało ją gardło i zniżyła tony, . – Nie mam ochoty na gierki.
Podfrunąłem niżej ziemi i znalazłem się tuż przed waderą. Ta, z kolei próbowała ukryć łzy.
- Mogę znać imię mojego drogiego, masochistycznego kotka?
- Cisza. Jestem Cisza. – Cisza próbowała się jak najszybciej ulotnić.
- Oi, nie uciekaj. Jeszcze nie skończyłem.
Cisza nadepnęła mi na łapę wiszącą jakieś pięć centymetrów nad ziemią, czym sprowadziła mnie na powierzchnię.
- To bolało – zmarszczyłem brwi.
- Czego nie rozumiesz w zdaniu: Daj mi spokój? – Wadera była dosyć poddenerwowana, ale i tak mówiła dosyć cicho.
- Rety, z tobą naprawdę nie można się bawić…
- Pozwól mi odejść i pobyć w samotności – Cisza zaczęła szybkim tempem odchodzić.
- Dlaczego tak bardzo chcesz siedzieć w samotności? – zdziwiłem się. Ja sam nie potrafię znieść samotności przez dłuższy czas. To co powiedziała było dla mnie w pewnym sensie niezrozumiałe.
- Bardzo widać jakim jesteś rozumnym basiorem.
- Z takim podejściem łatwo nie zdobędziesz przyjaciół. Otwórz się na wilki! – uśmiechnąłem się szeroko.
Cisza zatrzymała się.
- I tak nikt nie będzie lubił takiego wilka jak ja. Po co komu taka przyjaciółka?
Zrobiło się niezręcznie. O co jej tak właściwie chodzi?
- Dlaczego tak sądzisz masochistko kochana?
- O to, że nikt nie będzie w stanie zrozumieć tego co czuję.
Spojrzałem krzywo na niebieskooką.
- Kim ty tak właściwie jesteś?
Zacisnęła powieki.
- Jestem nikim.. – znowu zaczęła odchodzić, ale powolnym krokiem.
Cisza zaciekawiła mnie nieco. Nie poszedłem za nią więcej, ale rozmyślałem nad zrozumieniem tej smutnej i melancholijnej wadery.
Cisza? Wybacz, jeśli to co tutaj napisałam nie jest zgodne z charakterem Ciszy T_T Nie krzycz..