sobota, 11 marca 2017

Od Ciszy CD Chinmoku

Basior śledził mnie całą drogę. Kiedy w końcu stanęłam przed drzwiami i. Je otworzyłam - ukazał mi się.
- Możesz sobie zrobić krzywdę. - Powiedział wisząc nade mną.
Moja mina zgorzkniała.
~Odczepisz się?! - miałam ochotę to krzyknąć. Czy ten basior nie zna prywatności?
- Nie, jestem bardzo upierdliwy. - Uśmiechnął się złośliwie ukazując białe jak śnieg kły. Zmarszczyłam brwi.
Otworzyłam szerzej drzwi, by pokazać mu, że ma wejść. Szybko zrozumiał.
Wleciał do domu jak do siebie. O mało nie strącił lampy.
~Uważaj trochę! ~ Basior zatrzymał się w powietrzu. Szybko poprawił to, co popsuł i usiadł grzecznie na kanapę.
Poszłam do kuchni przygotować herbatę. Kiedy basior rozglądał się po domu, ja patrzyłam na jego czerwone ślepia.
Mogłam utopić się w tym morzu krwi. Były pięknie i uspokajałnie ich kolor.
Cisza! Rób herbatę.
Wybudził się z transu i zalałam herbatę wrzątkiem. Delikatnie stąpając po ziemi postawiłam dwa niebieskie kubki.
- Dziękuję. - basior Skinął głową spoglądając na mnie.
- hjhrhr... Niehrhr nema hrhr... - Próbowałam wydusić z siebie cokolwiek. Każde prychnięcie sprawiało mnie o piekielny ból.
- Wszystko okej? - Zapytał patrząc na mnie jak na debilkę.
Skinęłam jedynie głową.

"Ludzie mówią, że nie mamy duszy,
Ludzie mówią, że nie znamy łez.
Wilków z dziczy przecież nic nie wzruszy...
Wilk nie ma serca
Czy to prawdą jest?"

Chin?